Dobrostan w pracy

Jak, kiedy i gdzie pracujemy: odpowiedzi na te trzy pytania są dziś zdecydowanie inne, iż dekadę temu. Dzięki nowym technologiom i znakomitej łączności, wielu z nas może pracować w dowolnym czasie niemal skądkolwiek. Nasze mobilne urządzenia z jednej strony nas wyzwoliły, z drugiej jednak przytłoczyły, powodując, że równowaga między pracą a życiem prywatnym stała się niezwykle trudna do uchwycenia. W dużej mierze monitorowanie naszego dobrostanu to nasza osobista sprawa – i sami go pilnujemy, spotykając się z kolegami, robiąc przerwę na herbatę lub krótki spacer. Niemniej wzornictwo i projektowanie mogą także odegrać znaczącą rolę w utrzymaniu zarówno fizycznego, jak i mentalnego zdrowia. Jeśli spojrzymy na to całościowo, przestrzenie w których pracujemy mogą pomóc nam zbliżyć się do siebie gdy tego potrzebujemy, jak również odnaleźć równowagę poprzez odłączenie. Mogą nas zanurzyć w naturze i sprzyjać sprawności fizycznej. Mogą – i powinny – dopasować się do nas, a nie my do nich.

Summit House London. © Michael Sinclair

Autor: Tracey Ingram – była redaktor naczelna „Frame”, obecnie pisarka, redaktorka i dyrektor merytoryczny, specjalizująca się w projektowaniu przestrzeni i produktów. Mieszka w Amsterdamie, wychowała się w Nowej Zelandii i uzyskała stopień licencjacki z wyróżnieniem w projektowaniu wnętrz na uniwersytecie Massey w Wellington.

Holistyczne zdrowie

Przestrzeń do pracy pokolenia „online” rozpoczęła się jako coś, co możemy dziś nazwać biurkowym cmentarzyskiem. Pomieszczenia wypełnione rzędami biurek z monitorami, których podobieństwo do siebie nawzajem i niekończąca się jednolitość przypominały nagrobki, kiedyś wydawały się sposobem na optymalizację przestrzeni oraz wydajności pracowników.

Potem pojawiły się problemy. Pierwsza była ergonomia. Jak wiemy dzisiaj, standardowa pozycja siedząca przy biurku nie sprzyja zdrowej postawie. Producenci mebli odpowiedzieli mobilnymi krzesłami i biurkami o zmiennej wysokości. Wkrótce koncepcja spędzania tak wielu godzin na dzień siedząc została poddana pod dyskusję, a firmy, którym zależało na utrzymaniu utalentowanych pracowników, zaczęły zapewniać swoim załogom różne formy aktywności fizycznej: w tym siłownie, budynki umożliwiające bezpośredni wjazd na rowerze, a nawet biura zaprojektowane wokół centralnej klatki schodowej, by ograniczyć korzystanie z wind. Odtąd podejście do fizycznego zdrowia w miejscu pracy zaczęło otwierać się nie tylko na to, jak ludzie używają swoich ciał, ale także jak je karmią. Stołówki firmowe stały się bardziej świadome, podając zdrowe posiłki przygotowywane z miejscowych składników.

 

ELHO Tillburg, projekt © Pink Popcorn Creative

Niedawno podejście do zdrowia stało się jeszcze bardziej całościowe, włączając także dobrostan mentalny. Pojęcie „wellness” weszło na stałe do współczesnego słownika. Według Global Wellness Institute, światowa ekonomia dobrostanu jest obecnie wyceniana na 4,5 miliarda dolarów, podczas gdy w 2015 roku wynosiła tylko 3,7 miliarda – co świadczy o załamywaniu się społecznych tabu wokół odpoczynku i relaksu. Lecz odpoczynek i relaks mogą oznaczać bardzo różne rzeczy dla różnych ludzi. Tam, gdzie jedna osoba może potrzebować drzemki lub medytacji, inna wolałaby się rozluźnić przy muzyce lub w ruchu. Elastyczne pomieszczenia, które umożliwiają zajmowanie się różnymi czynnościami – lub ich brakiem – zaczynają teraz pojawiać się stadnie zarówno w przestrzeniach co-workingowych, jak i tradycyjnych biurowcach.

Zresztą nie tylko definicja relaksu jest otwarta na interpretacje: firmy zaczynają sobie zdawać sprawę, że pomieszczenia przeznaczone do produktywnej pracy mogą mieć różne formy. Efektywność biura o otwartym planie jest teraz tematem gorącej debaty i opracowuje się armię produktów, które miałyby ograniczyć jego negatywne skutki. Przykładem są materiały akustyczne, które mają zmierzyć się z problemem hałasu. Miękkie materiały w różnych formach i zastosowaniach mają tę dodatkową zaletę, że sprawiają iż biura bardziej przypominają domy, a ich kojąca przytulność równoważy ogrom twardych powierzchni.

Podczas gdy niegdyś dostosowywaliśmy nasze ciała i umysły do pracy, teraz kierujemy się w przeciwległym kierunku. Konstatacja, że każdy człowiek jest inny, prowadzi do bardziej humanistycznego podejścia do projektowania; takiego które umożliwia elastyczność, by zaspokoić zróżnicowane potrzeby dzisiejszych pracowników.

ELHO Tillburg by Makers of Sustainable Spaces © Pink Popcorn Creative
The Assemblage. Nowy Jork © Mikiko Kikuyama

Mieszaj i łącz

Technologia uwolniła pracowników od biurka z komputerem stacjonarnym, umożliwiając pracę zdalną – przynajmniej w jakimś zakresie. Badania prowadzone przez Gallup i Linkedin wskazują, że niemal połowa Amerykanów od czasu do czasu pracuje z domu, a 82% wykazuje chęć pracy z domu przynajmniej jeden dzień w tygodniu. Korzyści dla przedsiębiorstw i pracowników wydają się być obustronne: pracownicy mają elastyczność, której potrzebują, oszczędzają też czas na dojazdy, podczas gdy firmy mogą ograniczyć przestrzeń biurową implementując system gorącego biurka.

Kij ma jednak dwa końce i jedną z konsekwencji pracy zdalnej jest epidemia samotności. Niektóre badania wskazują, że ten problem został nieproporcjonalnie rozdmuchany, podczas gdy inne twierdzą, iż jest istotny i ważny. W tej drugiej kategorii jest The Economist i Fundacja Rodziny Kaiser, która twierdzi, że prawie ćwierć dorosłych Brytyjczyków i Amerykanów czuje się często samotna. Wielu twierdzi, że samotność ma negatywny wpływ na różne aspekty życia.

I nawet jeśli pracujemy w tym samym budynku, technologia – ta sama która umożliwia świetne połączenie z drugą półkulą – tworzy dystans na innych polach. Jest nam łatwiej napisać email do kolegi z drugiego końca pomieszczenia niż porozmawiać z nim osobiście, nawet mimo iż badania opublikowane w Journal of Experimental Social Psychology wskazują, że prośby przekazane twarzą w twarz są 34 razy bardziej skuteczne niż emaile. Poza tym, te kilka kroków jest też po prostu zwyczajnie dobre dla zdrowia i kondycji.

Nie dziwi, że widzimy ruch sprzeciwu w postaci stref społecznych w biurach, które umożliwiają kontakt z innymi ludźmi. Nieformalne, zaprojektowane podobnie do holi przestrzenie, które zachęcają do kontaktów towarzyskich i współpracy, lub otwarte pomieszczenia, które przypominają tętniące życiem miejskie skwerki lub ciepłe i przytulne hotelowe lobby, a nie biurowe atrium. Gościnność gra tu także dużą rolę. Tak, jak każda domowa impreza kończy się w kuchni, ludzie  w naturalny sposób ciągną do stref z dostępem do napojów i posiłków. Rzemieślnicza kawiarnia stała się współczesną chłodnicą i niektóre firmy tworzą tego typu miejsca otwarte nie tylko dla pracowników, ale także dla mieszkańców okolicy, by poszerzyć swój społeczny krąg. Potrzeba poczucia przynależności spowodowała także rozwój coworkingów, ścigające ludzi o podobnych sposobach funkcjonowania. W takich miejscach czas pracy może być przerwany sesją jogi, wyprawą do baru smoothie lub lekturą.

W końcu chodzi przecież o tworzenie miejsc, do których ludzie chcą przychodzić, a nie muszą przychodzić – zwłaszcza, że praca zdalna będzie się prawdopodobnie rozwijać. Miejsca pracy mogą służyć jako bijące serce firmy, centrum, w których użytkownicy mogą się spotkać twarzą w twarz.

Na zielono

Dzisiejsze społeczeństwo zostało okrzyknięte przez raport YouGov dla Velux Group „pokoleniem wnętrza” .Badania wskazały, że większość ludzi spędza blisko 90% swojego życia we wnętrzach, gdzie powietrze może być od 2 do 5 razy bardziej zanieczyszczone niż na zewnątrz. Ponadto, ponad 50% światowej populacji mieszka obecnie w przestrzeni miejskiej, a ilość ta prawdopodobnie wzrośnie do 68% w ciągu kolejnych 30 lat. Podczas gdy zanurzamy się w miejskim życiu, jednocześnie odłączamy się od natury. Jest zatem zrozumiałe, dlaczego zapotrzebowanie na rośliny doniczkowe sięga zenitu. Łatwo to stwierdzić chociażby śledząc #plants na serwisie Instagram – otrzymamy 5,5 miliona postów. Jako że często spędzamy więcej naszego świadomego życia w pracy niż w domu, nie dziwi, że ten trend wszedł do biur.

Wizualnie trend ten łączy się z odwrotem od czystego minimalizmu w stronę czegoś bardziej organicznego i naturalnego. Takie podejście ma także swój atut psychologiczny: rośliny doniczkowe oczyszczają powietrze i łagodzą depresję czy stany lękowe. Jako, że piętrzą się dowody na tezę, że biura wypełnione roślinami prowadzą do ograniczenia zwolnień lekarskich i zwiększenia produktywności, architekci i przedsiębiorcy gromadnie wzywają specjalistów od zieleni, by dosłownie ożywili ich przestrzenie. Rezultaty są różne, od podobnych do dżungli szklarni po jadalne ogródki, z których lokalne jadłodajnie czerpią część swoich produktów.

Recharge room. Summit House London. © Michael Sinclair
Recharge room. Summit House London. © Michael Sinclair

Zieleń na większą skalę może pomóc zwalczyć także znacznie poważniejszy problem zmiany klimatycznej. W  publikacji architektów z Porozumienia Paryskiego – „Przyszłość, którą wybieramy” – autorzy roztaczają wizję według najlepszego scenariusza, w którym „powietrze jest wilgotne i świeże, nawet w miastach… Powietrze jest czystsze niż było przed rewolucją przemysłową. Dziękujemy za to drzewom. Są wszędzie.”

Ochrona naturalnego środowiska jest dziś koniecznością, i przodownicy na tym polu zmienili swoje podejście z „jak możemy być zrównoważeni” na „jak bardzo zrównoważeni możemy być”. Podczas gdy większość wysiłku w kierunku zrównoważonego rozwoju jest niewidoczna, ukrywa w infrastrukturach i procesach, projektowanie może podkreślić i uwypuklić tę intencję. Renesans drewna jako materiału konstrukcyjnego i wykończeniowego, na przykład, wskazuje na odwrócenie się od materiałów zużywających ogromne ilości energii w produkcji, takich jak beton i stal. Ma też dodatkową korzyść wprowadzania odrobiny natury do zbudowanego środowiska.

Najlepsze przykłady naturalnie łączą zdrowie ludzi i zdrowie planety. Tak jak wiele gatunków na ziemi, powinnyśmy mieć symbiotyczną relację ze środowiskiem: powinniśmy być dla niego tak dobrzy jak ono jest dla nas.

ING Cedar in Cumulus Park Amsterdam by HofmanDujardin © Matthijs van Roon
ING Cedar in Cumulus Park Amsterdam by HofmanDujardin © Matthijs van Roon
logo_cs

Znajdź nas na:

Carpet Studio      |     44 – 240 Żory,  ul. Boczna 8, bud. 3, lok. 201     |       office@carpetstudio.pl      |       + 48 602 184 548